„Lepiej umrzeć jak bohaterka, niż żyć jak tchórz”
Po zakończeniu wcześniejszego tomu byłam osłupiała. Victoria Schwab zakończyła tamtą część w sposób niewyobrażalny, pozostawiła bohaterów w sytuacji właściwie bez wyjścia. Nie miałam pojęcia jak i czy w ogóle oni z tej sytuacji wyjdą, dlatego początek tego tomu mnie zaskoczył. A wiecie co jest najgorsze? Zakończenie „Powrotu”. Myślałam, że skoro „Spalona Ziemia” zakończyła się takim cliffhangerem, to „Powrót” dla odmiany ostatni rozdział będzie miał spokojny. Nic z tego! Cliffhanger w tym wypadku jest jeszcze gorszy! Bohaterowie tkwią w tak totalnym bagnie, że aż mi brakuje słów. No i teraz czekam z jeszcze większą niecierpliwością na kontynuację!
Z każdym kolejnym tomem poznajemy coraz lepiej bohaterów i niesamowicie mi się to podoba! Z biegiem akcji zagłębiamy się w psychikę , sposób postępowania i myślenia nie tylko bohaterów pierwszoplanowych, ale tych drugo- i trzecioplanowych również! W rzadko jakim cyklu postacie są tak dokładnie i szczegółowo stworzone. Tę samą sytuację mamy ze światem Erdas. Autorzy bardzo skupili się na dobrym wykreowaniu świata, w którym bohaterowie żyją. I chwała im za to, bo w tej chwili powszechną sytuacją jest, że uniwersum opisywane jest naprawdę powierzchownie!
Nawet nie wiecie, jaką ulgę odczułam kiedy rozpoczęłam lekturę „Powrotu”! Tak przyjemnie było znów znaleźć się w towarzystwie Rollana, Meilin, Conora i Abeke i ich zwierzoduchów! W tej chwili najchętniej przeczytałabym całą serię od początku, byleby być dłużej w Erdas ;)
W recenzji „Wszechdrzewa” wspominałam o wątku romantycznym, który Marie Lu bardzo rozwinęła. Niestety, od tamtej pory sytuacja stoi w miejscu (albo nawet się cofa) i ogromnie mnie to niepokoi! Mam nadzieję, że sprawy pod tym względem wkrótce się poprawią, bo kibicuję tej dwójce z całego serca!
I na koniec już chyba tradycyjnie, muszę wspomnieć o okładkach. One są takie cudowne! Mówię to z czystym sercem, „Spirit Animals” to chyba najśliczniej wydana seria jaką kiedykolwiek miałam w rękach.
Tak więc, to już wszystko na dziś. Mam nadzieję, że recenzja Wam się spodobała i że zachęciłam Was do przeczytania tej powieści (naprawdę warto!). Do napisania!
A za możliwość przeczytania tak świetnej książki z całego serca dziękuję Wydawnictwu Wilga!
Na zakończenie zapraszam do obejrzenia krótkiego trailera cyklu „Spirit Animals” ;)
Brzmi ciekawie! Może pora zabrać się za tę serię. :D
OdpowiedzUsuń