"Nadchodzi Nethergrim zwany inaczej Otchłannym, Kołyskowym Złodziejem czy Klątwą Matek. Znikają dzieci i zwierzęta. Szepty zamieniają się w krzyk."
Tą cudowną książkę kupiłam na Targach Książek w Warszawie, na stoisku mojego ulubionego wydawnictwa- Jaguara. Powieść Matthewa Jobina (dobrze odmieniłam? :D ) po polsku została wydana 13 maja, a ja 15 maja już ją miałam, z czego jestem niezwykle zadowolona ;) Ale do rzeczy.
"Nethergrim" opowiada o nastoletnim Edmundzie (i po trochu o jego młodszym bracie-Geoffre'yu), który jest synem karczmarza, ale marzy o zostaniu magiem, czego rodzice kategorycznie mu zabraniają i dopuszczają się do karygodnego czynu (nie opiszę go, bo byłby takim małym spojlerem). Edmund, mimo zrozpaczenia staje się posłuszny ojcu i obsługuje klientów karczmy ojca. Jednak w nocy wymyka się z dziewczyną w której jest zakochany-Katherinie oraz ze swoim przyjacielem, niewolnikiem Tomem na Wzgórze Życzeń, gdzie odkrywają stosik kości. W ten sposób życie Edmunda, Katherinie, Toma, Geoffreya, a także innych dzieci (dorosłych również) obraca się o 180 stopni.
Matthew Jobin jest doskonałym pisarzem, po przeczytaniu jego książki mogę to powiedzieć z ręką na sercu. Postacie, które powołał do życia są wyraziste i niezwykle ciekawe. Akcja jest bardzo wartka, co nie pozwala na oderwanie się od powieści i mimo niektórych brutalnych scen to w książce jest również miejsce na łzy. Ta historia pod pryzmatem przygody skrywa bardzo ważne pytania, które są kierowane bezpośrednio do nas. Bardzo gorąco polecam Wam "Nethergrim"!! :D
Moja ocena: 9/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz