niedziela, 13 sierpnia 2017

„BZRK” Michael Grant

Hej ;) Dziś zapraszam Was na recenzję książki „BZRK” Michaela Granta.
 Noah to prawie normalny nastolatek. Prawie, ponieważ jego brat jest zamknięty w przerażającym zakładzie psychiatrycznym, gdzie na widok jakiegokolwiek człowieka wykrzykuje z furią te same, dziwne słowa: „nano”, „makro” „talib” i „berserk”. Życie Noaha komplikuje się jeszcze bardziej, gdy spotyka Azjatę, który zaprasza go do wzięcia udziału w podejrzanie niebezpiecznej grze.
 Sadie to córka multimiliardera, najbogatszego człowieka w całej Ameryce. Kiedy jej ojciec, matka i bart giną w spektakularnym wypadku samolotowym, natychmiast zostaje zwerbowana do tajnej organizacji zwanej „BZRK”.
 Losy tej dwójki szybko splatają się ze sobą. Noah i Sadie pracują razem nad ocaleniem świata przed grupą szaleńców, którzy manipulują umysłami przywódców najpotężniejszych państw świata.

„A ja się zakochuję. Mam to w sobie, znaczy, zdolność do zakochania się. Nigdy nie byłem zakochany. Ale czuję to w sobie. Więc raczej się tego spodziewaj.”

 Zacznę entuzjastycznie i od razu napiszę, że „BZRK” jest genialne, absolutnie genialne! Cała książka  obraca się wokół nanotechnologii, serdeczne gratulacje dla Michaela Granta za wpadnięcie na taki pomysł! Oczywiście, nie jest pierwszym pisarzem, który w swojej książce wykorzystywał nanotechnologię, ale jest chyba jednym, który zrobił to z takim rozmachem! Wyobraźcie sobie tylko wojnę globalną, w której wszyscy biorą udział, ale tylko nieliczni o tym wiedzą. Wyobraźcie sobie bitwy toczące się w środku czyjegoś oka, ucha, nosa,czy mózgu. I teraz przyznajcie sami, że brzmi to co najmniej imponująco.
 Nie dość, że sama fabuła jest niepowtarzalna i wyjątkowa, to jeszcze wątek romantyczny jest cudowny i niezbyt nachalny. No i bohaterowie! Już na samym początku pokochałam Noaha, przystojnego, życzliwego, kulturalnego i po prostu słodkiego. Sadie również szybko polubiłam. To dziewczyna naprawdę odważna, lekko sarkastyczna, mająca własny styl i zdanie.
 Ta książka to całościowo cudo, jakie rzadko się spotyka! Michael Grant stworzył coś niepowtarzalnego, zabójczo genialnego, niezwykłego i wyróżniającego się. Wiem, że to zabrzmi nieco dziwnie, ale ta książka nie ma wad, a przynajmniej ja się ich nie doszukałam. „BZRK” to imponujący swoim rozmachem i wciągający bez reszty thriller, który zdecydowanie powinniście przeczytać! I na koniec powiem tylko, że nienawidzę wydawnictwa Amber. „BZRK” to w Ameryce trylogia z dodatkiem. U nas to cudowne wydawnictwo wydało jeden tom. Oczywiście.

To już wszystko na dziś. Żegnam się z Wami ja i moje złamane serce wypełnione wdzięcznością za to, że w ogóle trafiła do mnie ta książka. Do napisania!

P.S. Właśnie założyłam fanpage, więc zapraszam tutaj

2 komentarze:

  1. Jeju po twojej recenzji na stówę sięgnę po tę powieść! Poza tym łączę się z tobą w bólu, że nie wydano kolejnych części tej serii :(
    Pozdrawiam,
    http://podrozemiedzyksiazkowe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. AA, bardzo się cieszę! ;) Czeka Cię niesamowita przygoda! <3 Dziękuję, wsparcie w takich sytuacjach zawsze jest potrzebne :(

      Usuń

Copyright © 2016 Książki to moje paliwo , Blogger